Dom Nadzie to ratunek dla wszystkich nagłych przypadków, bo nie musimy pytać, czy ktoś przyjmie, ma miejsce, ma ochotę na starego psa. Nie musimy zbierać na płatny hotelik i później co miesiąc żyć nerwówką czy zbierze się kolejne 450-600 zł na opłacenie. Nie musimy się martwić, czy na pewno ma dobrą opiekę, kiedy gorzej się poczuje i czy będzie nas stać na koszt weterynarza w lecznicy, do której zabrałby ją tymczasowy opiekun, i czy na pewno to dobra lecznica.
Możemy decydować od razu o pomocy a później zachować pełną kontrolę nad dobrostanem zwierzaka. Takiego jak Figa. Już rok z nami. Rok temu przynieśli ją do uśpienia, bo już słabo chodzi… a oni na piętro nie mają siły nosić. Starsi państwo. Zero chęci zmiany decyzji mimo tłumaczeń, co można jeszcze dla psa zrobić i że nie ma wskazań do eutanazji.
Figa już rok sobie drepcze po Domu Nadziei. W otoczeniu innych zwierzaków, pod troskliwą opieką Doroty. Kiedy przyjdzie czas przejść przez TM, pomożemy jej. Ale ani minuty wcześniej. Bez względu na ciężar opieki.
Wspieraj ten dom, by mógł jeszcze długo ratować zwierzęta jak Figa. By sam nie umarł. Formy pomocy w zakładce https://psigrosz.com/zbiorki/