Była kotką ulicy. W listopadzie 2020 wprowadziła się nieproszona do sklepu zoologicznego w Białobrzegach. Ale tam jej też nie chcieli. Dorota akurat odławiała dzikie koty z kotłowni szkoły do sterylizacji, bo ani urzędnicy ani lokalni działacze prozwierzęcy jakoś się za to nie zabrali, nikt tego nie zrobił. Została przez personel sklepu postawiona pod ścianą- albo bierze kotkę, albo zgłaszają ją do gminy i ta przyjazna, przytulasta kruszyna pojedzie do schroniska. Trzeba nie mieć serca by skazać takie ufne stworzonko na taki los. Dorota serce ma, więc Ciotka trafiła do nas. Nie wychodzi poza posesję. Matkuje wszystkim maluchom, bez względu na gatunek. Zostanie z nami do końca.