Gryzia – powinna być symbolem akcji NIE KUPUJ-ADOPTUJ! Trudno pisać o niej bez żalu. Bo jak inaczej pisać o suni, która spędziła 10 lat za kratami schroniska? Bo nikt jej nie chciał? Trafiła za kraty jako młoda, 3-letnia sunia, wyszła jako nieuleczalnie chora staruszka. Zabrałyśmy ją do Domu Nadziei na prośbę osoby związanej ze schroniskiem. By ostatnie tygodnie życia spędziła na wolności.
To się udało. Była z nami 3 miesiące, ciesząc się każdą chwilą życia. Życia, które miało się za chwilę skończyć, bo miała guza nadnercza. Nieoperacyjnego. Gryzia odeszła spokojnie, we śnie.
Jeśli chcesz uczcić pamięć Gryzi, pomyśl o tych wszystkich psich sercach, które gasną w schroniskowych boksach. Bo ludzie wolą kupić rasowego szczeniaka, a Gryzie są dla nich niewidoczne. Zrób co możesz, by otworzyć ludzkie oczy. A przede wszystkim serca i sumienia.
Gryziu, odpoczywaj w spokoju, cieszymy się, że mogłyśmy ci dać szczęśliwe ostatnie miesiące, płaczemy i rozpaczamy, że tyle wycierpiałaś. Życie i ludzie potraktowali cię bezdusznie i bezlitośnie, śmierć była dla ciebie łaskawa, zgasiła łagodnie twoje wypełnione cierpieniem istnienie dając ci wcześniej zaznać choć trochę szczęścia i radości.